Od kupna działki do wymarzonego ogrodu okiem ogrodnika.

dodano: 27 sierpnia 2018

Kupno działki 

Pracując kilkanaście lat w zawodzie ogrodnika, widuję działki klientów tuż po zakupie. Niestety teren, który miał stać się rajem na ziemi, często podczas budowy odkrywa swoją ciemną stronę.
Pokłady twardej gliny i zalegająca woda, to zjawiska występujące na wielu terenach.
Na co zwracać uwagę przy wyborze działki?

Przede wszystkim ukształtowanie terenu. Należy unikać miejsc na których mogłaby się zbierać i zalegać woda po dużych opadach. Na dużej powierzchni małe spadki mogą być niezauważalne gołym okiem, dlatego idealnie byłoby oglądać teren tuż po dużej ulewie, gdzie spływająca woda ujawniłaby tajemnice terenu. Oczywiście nie zawsze mamy taką możliwość. I co wtedy?

Tutaj z pomocą przychodzą rośliny. Jeśli zauważymy w okolicy działki rosnące wierzby, olchy lub wysokie trzciny, może to oznaczać, że teren jest podmokły i może kryć pokłady gliny. Należy sprawdzić, czy taki grunt jest dobrze zmeliorowany i czy rowy melioracyjne są regularnie oczyszczane i udrożnianie. Bardzo często można nabyć grunty rolne, które zostały przekształcone pod budowę. Na takich gruntach, gdzie występował problem z wodą, pod powierzchnią mogą znajdować się dreny ceramiczne. Zazwyczaj podczas kopania fundamentów zostają świadomie bądź nie uszkodzone i nagle na terenie zaczyna się pojawiać problem z wodą.

Wyjściem z takiej sytuacji, jest położenie nowych drenów omijających budynek.

Uporaliśmy się z wodą, możemy zacząć budowę, ale czy na pewno?

Większość z nas kupując działkę pod dom, myśli także o założeniu wymarzonego ogrodu. Aby ogród był przyjemnością a nie utrapieniem, należy pomyśleć o nim już przed rozpoczęciem budowy. Błędem jaki popełniają wszyscy bez wyjątku jest brak oprysków na chwasty przed rozpoczęciem prac budowlanych. Na większości działek przed kopaniem fundamentów zrywana jest wierzchnia warstwa podłoża - najbardziej żyzna i składowana jest w pryzmie, do wykorzystania przy budowie ogrodu. I bardzo słusznie, ale wraz z warstwą podłoża zbierane są chwasty, które na pryzmie czekają cierpliwie na powrót do ogrodu.
Przekopanie terenu bez wcześniejszego wytępienia chwastów środkami chemicznymi powoduje ich namnożenie. Przykrycie żywych chwastów warstwą podłoża, to najgorsze co można zrobić. Kłącza perzu potrafią wybić się z głębokich warstw nawet po roku i stać się prawdziwą zmorą w ogrodzie a zwłaszcza w rabatach bylinowych i trawniku. 
Jeszcze jedna uwaga, jeśli po opryskach zostaje duża ilość martwych roślin, należy skosić takie rośliny i usunąć pokos. Przykrycie dużej ilości martwych roślin warstwą ciężkiego podłoża, może spowodować w przyszłości kłopoty. O co chodzi?

Beztlenowe gnicie takich roślin pod warstwą podłoża, stwarza bardzo niekorzystne warunki dla korzeni roślin jakie zamierzamy posadzić w ogrodzie. Tyle na temat wyboru działki. W kolejnych artykułach postaram się odpowiedzieć na inne nurtujące nas pytania.

 

Zaczynamy budowę

Do góry

Zakładam, iż poprzedni tekst spowodował to, że mamy działkę pozbawioną chwastów. Jak wspomniałam wcześniej warto zgromadzić na pryzmie wierzchnią warstwę podłoża , na pewno przyda się w ogrodzie, a co z ziemią z fundamentów?


Otóż, jeśli mamy pokłady czystej gliny to absolutnie nie zostawiajmy jej na terenie, tylko od razu się jej pozbądźmy, narobi ona więcej szkód niż pożytku. Inaczej przedstawia się z gruntem piaszczystym.

Często słyszę opinie ,żeby zostawić glinę ,ponieważ zatrzymuje wodę i nie trzeba będzie często podlewać. Jasne , ale zazwyczaj jeśli natrafimy na glinę w wykopie fundamentowym, to można przypuszczać,że znajduje się ona w nadmiarze na całej działce. W tej sytuacji dla wyrównania terenu i poprawienia struktury gleby, będziemy potrzebowali podłoża przepuszczalnego z dodatkiem humusu.


Ważna uwaga!


Wiele żwirowni oferuje przesiane podłoże do ogrodu w atrakcyjnych cenach. Na pierwszy rzut oka podłoże super, czyste bez kamieni i chastów , idealnie przesiane . I tu jest pies pogrzebany, tzw. osiewki mają kompletnie zniszczoną strukturę , która powinna być gruzełkowa. Takie podłoże rozwiezione na terenie ogrodu i potraktowane wodą z opadów lub nawodnienia, robi się zbite niczym beton i słabo przepuszczalne. Ma to fatalne skutki dla posadzonych roślin i trawników.


Kolejna pułapka kryje się w podłożach po produkcji pieczarek i roślin szklarniowych. Bywają one zasolone lub wyjałowione i pełne szkodników oraz patogenów chorobotwórczych. Unikajmy ich jak ognia. Warto poradzić się ogrodników, którzy często zamawiają podłoże i znają pewne źródła.

Nie zapominajmy o robieniu dokumentacji bądź to w formie szkicu lub fotografii, wszystkich instalacji (dreny , pompy ciepła, instalacje chłonne itp.). Pozwolą one uniknąć uszkodzeń podczas wykonyania obsadzeń i budowy ścieżek.


Niejednokrotnie, wielbiciele roślin, chcą już po rozpoczęciu budowy sadzić rośliny. 
Należy pamiętać ,że większość budowlańców traktuje rośliny jak zło konieczne, jeśli nie chcemy się przykro rozczarować, sadźmy tylko te rośliny, które będą daleko od budynku, np żywopłoty, ale pod warunkiem, że nie zostaną zniszczone przy budowie ogrodzenia.

Rośliny posadzone blisko budynku mogą zostać podlane popłuczynami po farbach , zaprawach itp.

 

Dom w stanie surowym

Do góry

Nareszcie. Wymarzony dom stoi w stanie surowym. Podczas prac wykończeniowych budynku, prowadzi się jednocześnie czynności związane z montażem ogrodzenia.


Na tym etapie, koniecznie zaplanujmy niwelację terenu, wywóz lub przywóz brakującego podłoża, prace ciężkim sprzętem, który potrzebuje szerokich dróg dojazdowych.


Należy upewnić się, że teren został uprzątnięty z odpadów pobudowlanych. Niespodzianki w postaci gruzu podczas zakładania ogrodu to niestety smutna rzeczywistość. Bardzo ważne jest, by sprawdzić czy nie zostały ukryte "przez fachowców" wypłuczyny z betoniarek. Często betonowe resztki wylewane są na teren ogrodu a następnie przykryte warstwą ziemi. Jeżeli w porę nie odkryjemy "betonowej czapy" to może ona uniemożliwić sadzenie lub prawidłowy wzrost drzew i krzewów oraz utrudnić założenie i utrzymanie ładnego wyrównanego trawnika. Odpady po budowie przeważnie zawierają wapno, pozostawienie ich w podłożu może przekreślić nasze szanse na uprawę roślin kwaśnolubnych.


Na etapie wykańczania budynku, koniecznie należy wyprowadzić zasilanie do ewentualnego oświetlenia ogrodu oraz rury do nawodnienia. Bardzo często kraniki na elewacji mają zbyt małe średnice, pamiętajmy, że jeśli chcemy założyć system automatycznego podlewania to najlepiej wyprowadzić rurę 1,5 cala a minimum 1 cal.
Temat podlewania i oświetlenia powróci przy okazji bruków.

Myślimy o brukowaniu

Do góry

Zanim zaczniemy prace brukarskie , zastanówmy się ,czy nie odetniemy sobie dojazdu do ogrodu.

Może to ostatni moment , na przywiezienie podłoży, wykopanie oczka wodnego ciężkim sprzętem lub budowę studni czy posadzenie bardzo dużej rośliny. Wiele razy musieliśmy posiłkować się dźwigiem , by posadzić drzewo, bo nie było możliwości wjazdu na posesję. Takie sadzenie generuje znacznie większe koszty. Jeżeli zamierzamy w przestrzeni przeznaczonej na podjazdy i chodniki zlokalizować roślinność warto nasze plany skonsultować z ogrodnikiem. Fachowiec doradzi jaka roślina poradzi sobie na danym stanowisku i jak dużo miejsca musi mieć do prawidłowego wzrostu.

Bardzo istotną kwestią jest pozostawienie przepustów pod brukiem, posłużą one do przeprowadzenia kabli lub rur nawadniających. Jak wynika z treści artykułów, na każdym etapie, począwszy od zakupu działki do wybudowania domu, pojawia się temat ogrodu.

Prawidłowe zaplanowanie prac pozwala na uniknięcie niepotrzebnych wydatków, w tym celu bardzo pomocny jest projekt ogrodu, może więc warto zainwestować?

Co daje projekt ogrodu

Do góry

Projekt ogrodu wykonany przez artystę architekta i jednocześnie doświadczonego ogrodnika, jest najlepszym rozwiązaniem pozwalającym uniknąć niepotrzebnych błędów a tym samym wydatków. Im więcej czasu i zaangażowania w fazę projektu, tym łatwiejsza i przyjemniejsza realizacja. Dzisiejsze możliwości informatyczne umożliwiają stworzenie wizualizacji w programie komputerowym w takiej jakości która pozwala nam osiągnąć rzeczywiste wyobrażenie ogrodu.

Dzięki posiadaniu pełnej dokumentacji, realizacje można podzielić na etapy i rozłożyć je w czasie. Jest to szczególnie pomocne, gdy budowa nadszarpnęła budżet:

Etap pierwszy – Zabezpieczenie przed uszkodzeniem roślin jeżeli na terenie działki znajduje się zadrzewienie które zamierzamy pozostawić. (Odeskowanie pni drzew, podwiązanie gałęzi krzewów).

Etap drugi – Mechaniczne lub chemiczne usunięcie chwastów z terenu posesji.

Etap trzeci – Przemieszczanie żyznej, wierzchniej warstwy gleby celem zabezpieczenia dalszymi pracami ziemnymi.

Etap czwarty – Prace geodezyjne: Wyznaczenie granic trawnika, obsadzeń, rabat bylinowych, ścieżek, podjazdów, oczek wodnych, strumieni, skalniaków. Ustalenie lokalizacji domków narzędziowych i innej architektury ogrodowej.

Etap piąty – Prace ziemne: wykopy pod rury nawadniające i kable oświetleniowe, korytowanie ścieżek, formowanie oczek wodnych i skalniaków, fundamenty pod kaskady, tarasy i ewentualne słupy oświetleniowe. Jeżeli ma to uzasadnienie ekonomicznie, wiercenie studni tradycyjnej bądź głębinowej (po uzyskaniu stosownych zezwoleń). Wykonanie instalacji rozprowadzającej wodę deszczową z dachów i jeżeli zachodzi taka konieczność, drenaż działki.

Etap szósty – Rozłożenie rur instalacji nawadniającej i przewodów elektrycznych. W momencie gdy grunt na terenie posesji jest ciężki, gliniasty, trudno przepuszczalny dla wody, warto usunąć część podłoża a pozostałą rozluźnić do głębokości 40 – 50 cm, gruboziarnistym żwirem. 

Etap siódmy – Wykonanie obsadzeń dużymi roślinami z pomocą ciężkiego sprzętu.

Etap ósmy – Budowa murków, obrzeży rabat, oczek wodnych, kaskad, ścieżek i podjazdów, montaż architektury ogrodowej.

Etap dziewiąty – Rozwiezienie wcześniej zabezpieczonej żyznej gleby w miejsce nasadzeń i trawników. Rozłożenie na terenie rabat agrowłókniny ograniczającej kiełkowanie i wzrost chwastów. Sadzenie bylin, krzewów, cebul, oraz mniejszych drzew w zaprawione odpowiednią glebą dołki.

Etap dziesiąty – Przygotowanie podłoża pod trawnik (siany bądź z rolki). Montaż zraszaczy, linii kroplujących i opraw oświetleniowych.

Etap jedenasty – Ściółkowanie rabat do wyboru: korą, żwirem ozdobnym, zrębkiem.

Zasilamy ogród w wodę

Do góry

Posiadając projekt obsadzeń, jesteśmy w stanie określić zapotrzebowanie ogrodu na wodę. Jest to potrzebne dla podjęcia decyzji co do źródła zasilania. Mamy do wyboru studnie, wodociąg miejski, deszczówkę lub źródła mieszane. Jak wszędzie kluczową jest analiza kosztów, tj. Cena pozyskania metra sześciennego wody. W przypadku wodociągu sprawa jest prosta, wystarczy założyć osobny licznik i płacić rachunki zgodnie z obowiązującą na danym terenie taryfą.

W pozostałych przypadkach (studnia, i woda deszczowa) istotne są wydatki początkowe tj. Koszt budowy i uzbrojenia studni, zbiornik na wodę deszczową oraz pompy i filtry. W małych ogrodach gdzie potrzeba do podlewania niewielkiej ilości wody tj. 0,5-1 m3 na dobę, nie ma sensu angażować się w kosztowne instalacje. Prościej i taniej skorzystać z wodociągu.

Gdy posiadamy działkę o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych, warto sięgnąć po kalkulator. Jeżeli na terenie posesji występuje woda o zadowalających parametrach jakościowych i znajduje się na niewielkiej głębokości, decyzja jest prosta; studnia. Występujemy do odpowiedniego organu o stosowne zezwolenie i szukamy solidnego wykonawcy, mającego dostęp do mapek geologicznych danego terenu. Jeżeli wydajność źródła jest niewystarczająca do bezpośredniego wykorzystania, możemy umieścić pod ziemią plastikowy zbiornik, który pozwoli nam w ciągu doby, zmagazynować wystarczającą ilość wody, przynajmniej na jednokrotne podlanie w godzinach nocnych.

Inaczej rzecz wygląda w przypadku studni głębinowych. Tutaj w zależności od głębokości, musimy liczyć się z dużo większymi wydatkami. Stąd ważne są precyzyjne wyliczenia przy uwzględnienie długoterminowego zwrotu inwestycji.

A co z wodą z opadów ? 
Bardzo często spotykam się z pomysłem, aby wodę zebraną z dachów i podjazdów wykorzystać do podlewania ogrodu. 
Gdy lato jest bardzo gorące i suche a opady przytrafiają się z dużymi przerwami, wody opadowej brakuje. Innym razem, jak w 2017 roku, opadów było tak dużo, że zbiorniki przelewały się z nadmiaru wody. Aby uporać się z tym problemem, zbiornik na deszczówkę, musiałby mieć znaczną pojemność, lub być dodatkowo zasilany ze studni lub wodociągu. Woda deszczowa nieprzefiltrowana, posiada sporo zanieczyszczeń, co utrudnia jej wykorzystanie w automatycznych systemach podlewania, a uzdatniene jej jest kosztowne. Stąd bardziej zasadne wydają się być pierwsze dwie metody na zasilenie ogrodów w wodę.

Kiedy sadzić rośliny

Do góry

Niestety nie żyjemy w świecie idealnym i na ogród ekipa ogrodnicza jest wzywana najczęściej wtedy gdy dom, ogrodzenie i powierzchnie brukowane są już gotowe a właściciele ponaglają założenie ogrodu. Jeżeli grunt leżał kilka miesięcy odłogiem i zarósł pięknie chwastem, wtedy wystarczy wykonać dwukrotny oprysk herbicydem i możemy przystąpić do dalszych prac.

Niestety często bywa tak że ktoś nadgorliwy, wykosił chwasty lub co gorsza przykrył je warstwą świeżej pełnej niechcianych nasion ziemi. W takim przypadku musimy czekać niekiedy kilka tygodni dopóki grunt nie pokryje się na nowo niepożądanymi roślinami. Większość preparatów chemicznych działa wyłącznie na zielone części chwastów.

Po oczyszczeniu i odpowiednim splanowaniu terenu można przystąpić do wytyczenia rabat i sadzenia roślin. Do dyspozycji mamy przekorzeniony, donicowany materiał szkółkarski, dostępny od marca do listopada, oraz rośliny kopane z gruntu które na ogół możemy sadzić od marca do końca kwietnia lub od początku września do końca listopada. Pamiętać należy o tym, iż gatunki i odmiany wrażliwe na przemarzanie, powinny być sadzone w sezonie wiosennym, aby przed zimą utworzyły w nowym miejscu możliwie rozbudowany system korzeniowy.

Równolegle na tym etapie, możemy montować architekturę ogrodową, czy wybudować oczko wodne. Jeżeli obsadzenia nie są zbyt gęste, należy między roślinami rozmieścić czarną lub brązową agrowłókninę, która pozwoli glebie oddychać, chłonąć wilgoć, ale ograniczy kiełkowanie i wzrost chwastów. Po wykonaniu obsadzeń a przed założeniem trawnika rozkładamy nawodnienie i instalacje elektryczną, oświetleniową i zasilającą na przykład pompy w oczku wodnym. Gdy gotowi jesteśmy na większe koszty, ale zależy nam na szybkim efekcie, układamy trawę z rolki. Jeżeli natomiast chcemy zaoszczędzić i możemy poczekać na efekt około dwóch miesięcy, to siejemy.

W kolejnych artykułach szczegółowo przedstawimy wady i zalety obydwu metod uzyskania ładnego trawnika.

 

 

Po rozłożeniu na obsadzonych rabatach linii kroplujących, rozsypujemy materiał ściółkujący: kompostowaną korę lub zrębki, "korę kamienną", różnej frakcji kruszywo skalne bądź płukany żwir. Unikać należy tłuczni marmurowych, które szybko ulegają nieestetycznym przebarwieniom. 

Oczka wodne

Do góry

WSTĘP

Oczko wodne to nie tylko niecka wypełniona wodą. To miejsce kipiące życiem, dające nam niezwykłą sposobność obcowania z naturą. Woda w ogrodzie wprowadza ożywienie, przyciąga zwierzęta, działa relaksująco i odprężająco. To wszystko brzmi bardzo zachęcająco, ale musimy pamiętać, że oczko wodne wymaga określonych zabiegów pielęgnacyjnych. Prace przy zbiorniku wodnym narzuca nam pora roku i tak najmniej pracy mamy zimą i wiosną a najwięcej latem i jesienią.

WIOSNA

Ilość pracy wiosną zależy w dużej mierze od tego jak dbaliśmy o oczko w roku poprzednim. Jeśli woda ze zbiornika była spuszczona jesienią, a zbiornik był dokładnie oczyszczony, nie będziemy mieć dużej ilości zanieczyszczeń, a zestaw filtracyjny powinien sobie z nimi dobrze poradzić. Jeśli jednak nie oczyściliśmy zbiornikach na jesień to należy zrobić to na wiosnę.
Usuwamy nadmiar osadów z dna i przy okazji sprawdzamy szczelność niecki. Z czyszczeniem nie należy przesadzać, doprowadzenie oczka do niemal sterylnego stanu zaburza równowagę biologiczną i źle wpływa na kondycję ryb.

Oczko wyczyszczone.
Montujemy zestaw filtracyjny, pamiętając o wymianie żarówki w lampie UV. Mimo że lampa świeci po całym sezonie, należy ją wymienić ponieważ ma określony czas świecenia, po którym nie działa prawidłowo. Lampa UV powinna świecić bez przerwy od wiosny do późnej jesieni. 
Wiosna to dobra pora na uzupełnienie obsadzeń roślinnością do oczek wodnych. Karmienie ryb rozpoczynamy w momencie, gdy zauważymy ożywienie w oczku, tzn. ryby zaczynają podskubywać rośliny lub mącą dno w poszukiwaniu pokarmu. Zaczynamy od małych ilości pożywienia, aby jego nadmiar nie opadł na dno i nie zanieczyszczał wody.


Sama techniczna strona czyszczenia zbiorników wodnych wygląda następująco:
Niewielkie oczka łatwiej jest czyścić po uprzednim wyłowieniu ryb i wyciągnięciu koszy z roślinami. Należy pamiętać o tym że potrzebny będzie wysoki zbiornik np. czysta beczka, do której wlewamy wodę z oczka aby ryby nie doznały szoku. Musimy również zapewnić napowietrzanie i koniecznie trzeba zakryć górę beczki siatką, aby rybki nie wyskoczyły. Musimy także zabezpieczyć delikatniejsze rośliny, młode liście, grążeli i lilii wodnych bardzo szybko obsychają. Jeśli nie mamy możliwości zanurzenia ich w tymczasowym zbiorniku, należy okryć je białą włókniną i często zraszać wodą.


Po wyczyszczeniu zbiornika i wypełnieniu świeżą wodą, czas na wpuszczenie ryb. Świeża woda ma o wiele niższą temperaturę niż woda w której przetrzymujemy ryby. Należy dolewać świeżą wodę do beczki do momentu gdy osiągnie temperaturę taką jak w oczku. Teraz bezpiecznie, bez obaw wpuszczamy ryby do zbiornika.


Trochę inaczej postępujemy w przypadku dużych oczek wodnych. W ogromnej masie wody nie jest łatwo wyłowić wszystkie ryby czy inne stworzenia wodne. Często też rośliny w dużym stawie czy oczku są na stałe zakotwiczone w dnie i nie sposób je wyciągnąć. 
Jak więc postępować?


Otóż tutaj z pomocą przychodzi technika. Profesjonalne odkurzacze do oczek wodnych będą doskonałym rozwiązaniem. Praca nimi wymaga wprawy ale także cierpliwości. Należy tak odsysać zanieczyszczenia z dna aby nie powodować zmącenia wody. Biorąc pod uwagę duże koszty zakupu profesjonalnego sprzętu, warto rozważyć wynajęcie fachowców, którzy mają doświadczenie w czyszczeniu dużych zbiorników i posiadają odpowiedni sprzęt.

LATO

Lato w oczku wodnym to przede wszystkim walka z glonami. Jednokomórkowe zielenice, które powodują brak klarowności wody, są wbrew pozorom bardzo łatwe do usunięcia. Lampy UV likwidują je bardzo skutecznie. Trochę gorzej wygląda sytuacja z glonami nitkowatymi, które usuwa się mechanicznie.


Same glony nie są szkodliwe dla oczka, ponieważ produkują znaczne ilości tlenu. Problemem jest ich nadmiar. Pomijając samą estetykę, duża ilość glonów powoduje brak dostępu światła do głębszych stref oczka i tym samym utrudnia wzrost pozostałych roślin.


Lato to również pora na przycinanie roślin wodnych. Powinny one zajmować do 1/3 powierzchni lustra wody. Cały czas usuwamy mechanicznie zanieczyszczenia wpadające do wody.
Bardzo często o tym czasie zauważalne jest nasilenie szkodników. Liście lilii wodnych, które wystają nad powierzchnie wody potrafią być aż czarne od mszycy. Ale uwaga, preparaty owadobójcze są śmiertelnie trujące dla organizmów wodnych.
Jak więc radzić sobie ze szkodnikami?


Przy roślinach rosnących w koszach, idealnie sprawdzi się zanurzenie roślin na większej głębokości, tak aby całe znalazły się pod wodą. Resztę pracy zrobią za nas ryby, które bardzo chętnie obskubią wszystkie owady. Jeśli nie mamy takiej możliwości, można zanurzać pojedyncze liście w wodzie i dłonią zmywać owady a jeśli rośliny są poza zasięgiem, sprawdzi się polewanie silnym strumieniem wody z węża. Takie zabiegi często wymagają powtarzania ale są całkowicie bezpieczne.


Przy upalnym lecie, należy kontrolować ilość wody i uzupełniać w miarę potrzeb. Pamiętajmy o stałej kontroli i regularnym czyszczeniu urządzeń filtrujących.

JESIEŃ

Jesień to okres wzmożonej pracy. Wykorzystajmy ten czas na oczyszczenie zbiorników wodnych. Jesień jest zdecydowanie cieplejsza niż wiosna i znacznie przyjemniej jest obcować z wodą.


Starajmy się usunąć zalegający muł oraz poprzycinajmy rośliny, tak aby ich resztki nie gniły w zbiorniku. Zimą ważne jest dobre natlenienie a butwiejące rośliny wydzielają trujące gazy. 
Musimy odłowić wszystkie rośliny jednoroczne, pozostawiamy tylko te które zimują w Polsce. Kosze z roślinami zabieramy ze sfery płytkiej, należy je głębiej zanurzyć, na głębokość minimum 80 cm. Zapobiegnie to ich przemarzaniu.


Demontujemy również urządzenia filtrujące, oświetlenie, lampy UV oraz pompy znajdujące się na płyciźnie. Pompa która jest głęboko tj. minimum 80 cm może pozostać w oczku. Warto zamontować urządzenie napowietrzające, które dodatkowo zapobiegną całkowitemu zamarznięciu oczka.


Przy niewielkich zbiornikach warto pokusić się o rozciągnięcie nylonowej siatki nad lustrem wody. Będzie ona wyłapywała spadające liście a dodatkowo uchroni ryby przed zjedzeniem ich przez niechcianych gości. Wraz ze spadkiem temperatury przestajemy karmić ryby.

ZIMA

W okresie zimy, w oczkach gdzie przebywają ryby, wykonujemy przeręble. W sprzedaży znajdziemy gotowe przeręble styropianowe z kanałami wentylacyjnymi. Często mają możliwość podłączenia małej pompy, która dodatkowo natlenia wodę. Doskonale sprawdzą się specjalne grzałki do zbiorników wodnych.


Jeszcze ważna uwaga.
Jeśli mamy oczko wodne z kaskadą i chcemy cieszyć się lodowymi rzeźbami, musimy pamiętać o uzupełnianiu wody. Lodowe kurtyny narastają bardzo szybko w niskich temperaturach i pochłaniają ogromne ilości wody. Pod zamarzniętą taflą oczka wodnego tworzy się poduszka powietrzna. Jest to zjawisko bardzo sprzyjające ponieważ powietrze chroni przed dalszym zamarzaniem. Musimy jednak uważać by nie ubyło zbyt dużo wody, grozi to śmiercią ryb.